środa, 16 grudnia 2015

Recenzja książki "Igrzyska Śmierci: Kosogłos" S.Collins


Tytuł: Igrzyska Śmierci: Kosogłos
Autor: Suzanne Collins
Wydawca: Wydawnictwo Media Rodzina
Ilość stron: 376




Katniss Everdeen wraz z matką i siostrą mieszka w Trzynastce - legendarnym podziemnym dystrykcie, który wbrew kłamliwej propagandzie Kapitolu przetrwał, a co więcej, szykuje się do rozprawy z dyktatorską władzą.
Katniss mimo początkowej niechęci, wykończona psychicznie i fizycznie ciężkimi przeżyciami na arenie, zgadza się zostać Kosogłosem - symbolem oporu przeciw kapitolińskiemu tyranowi.

Genialnie napisana, trzymająca w napięciu książka! Kiedy zaczęłam czytać, wręcz nie mogłam się od niej oderwać - lektura pochłonęła mnie w całości i przez to na kilka godzin odłączyłam się od świata rzeczywistego. Chyba każdy już czytał, bądź oglądał którąś z części "Igrzysk Śmierci" i zna odważną, silną Katniss, więc nie muszę Wam wyjaśniać o czym jest ta seria. Ostatni tom jest prawdziwą mieszanką wybuchową dla czytelnika. Są momenty, w których siedzisz ze ściśniętym z nerwów żołądkiem, ale również są momenty, gdzie masz łzy w oczach. Uwierzcie mi, wiele przeżyłam podczas czytania tej książki i wszystkie te emocje zostaną ze mną jeszcze na długo! Jestem pod wrażeniem stylu pisania Suzanne - czyta się to niesamowicie naturalnie i lekko.
A! I ta nowa okładka jest przecudna - jestem w niej zakochana!
Ta książka na pewno trafi na listę moich ulubionych! :)
Ocena: 10/10












 Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina








11 komentarzy:

  1. Wolę jednak okładki oryginalne, jednak co do samej treści książki nie mogę się przyczepić, bo jest świetnie napisana i bardzo wciąga :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Do tej serii nie jestem przekonana.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Okładka faktycznie przepiękna, ale jak dla mnie Kosogłos był najsłabszy z całej trylogii

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam tę serię parę lat temu i pamiętam, że całkiem mi do gustu przypadła - może nie była to jedna z moich ukochanych, bo już wtedy zauważałam pewne zabiegi, za którymi dziś nieszczególnie przepadam, ale z chęcią kiedyś bym do Igrzysk wróciła. Natomiast to wydanie raczej nie jest dla mnie - w ogóle polskie wydania Igrzysk Śmierci są dość paskudne, podczas gdy na przykład brytyjskie to cudeńka...

    OdpowiedzUsuń
  5. Igrzyska Śmierci to zdecydowanie jedna z moich ulubionych trylogii, a okładka tej części jest cudowna ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pamiętam, że ostatnia część trylogii bardzo mnie wciągnęła, ale żeby wywołała tak wiele uczuć na raz? Niee, raczej nie. Była to książka dobra, ale nic więcej.

    OdpowiedzUsuń
  7. Masz rację, ta okładka jest dokonała! Nie mam jeszcze własnej trylogii, więc z pewnością kupię to wydanie :) Nie dziwię się też Twojej ocenie, fajnie pokazałaś cytaty.
    Pozdrawiam!
    www.lustrorzeczywistosci.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Ta okładka jest taka piękna! Ukochana seria, do której zawsze wrócę:)
    Szczęśliwego Nowego Roku!

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę w końcu przeczytać tą trylogię :)
    Pozdrawiam
    http://ifeelonlyapathy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Obiecuję sobie, że w końcu wezmę się za czytanie tych książek i jakoś mi nie wychodzi. Ostatnio jakoś bardziej wchodzą mi pod ręce książki polskich pisarek ; )

    http://emma-red.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja też kocham Igrzyska Śmierci 💞
    napustejstronie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń