niedziela, 31 maja 2015

Podsumowanie Kwietnia i Maja 2015

Nie wiem, jak to się stało, ale kompletnie zapomniałam o Podsumowaniu Kwietniowym, dlatego połączę je razem z tym Majowym. 
Pod względem ilości przeczytanych przeze mnie książek z maja jestem bardziej zadowolona niż z kwietnia. Podejrzewam, że w wakacje nadrobię książkowe zaległości (wreszcie :D), bo mam ich sporo. Nie mogę się już doczekać, kiedy będę mogła wyjść z książką na dwór, poleżeć na kocu w słońcu nie martwiąc się, że za chwilę muszę iść do domu, bo czeka na mnie "ukochane" zadanie domowe z matmy.
Ale przechodząc do podsumowania miesiąca to wygląda ono następująco:


Podsumowanie Kwietnia 2015






Dnia 26 kwietnia przeczytałam 9 część Sagi o Ludziach Lodu pt. "Samotny" Margit Sandemo. Książka ta jest chyba najsłabszą częścią z dotychczas przeze mnie przeczytanych, jednak nie jest zła.
Z 249 stron jedna trzecia to opisy o wojnie, za którymi nie bardzo przepadam.












Już następnego dnia czyli 27 kwietnia zabrałam się za następną książkę Sagi o Ludziach Lodu - "Zimowa Zawierucha".
Ta część spodobała mi się bardziej, może dlatego, że była pisana przez młodą dziewczynę, a nie starszego żołnierza (jak w poprzedniej).
Książkę przeczytałam bardzo szybko, miała 253 strony.










30 kwietnia przeczytałam drugą część "Osobliwego Domu Pani Peregrine" czyli "Miasto Cieni". Recenzję możecie znaleźć tutaj. Książkę czytało się miło, pomimo 440 stron, jednak uważam, że "Osobliwy Dom..." był troszkę lepszy.









Podsumowując:

Samotny - 249 stron
Zimowa Zawierucha - 253 strony
Miasto Cieni - 440 stron

Łącznie przeczytałam: 942 stron  (Mój Boże, strasznie mało)

Najlepsza książka tego miesiąca: Zimowa Zawierucha




Podsumowanie Maja 2015






"Zemstę" Margit Sandemo przeczytałam 5 maja. Jest to już 11 część Sagi o Ludziach Lodu, która bardzo mnie wciągnęła. Jak przeczytam całą sagę (czyli 47 książek) to zamierzam wstawić recenzję od razu na temat wszystkich książek z tej serii. Książka jest dość cienka - ma 252 strony.










11 maja przeczytałam książkę "Burza" Julie Cross. Książka swoją okładką i opisem bardzo mnie zaciekawiła. Przeczytałam i...powiem szczerze, że była naprawdę świetna!
Niesamowita historia, bardzo oryginalna, wspaniale napisana - muszę przyznać, że jest ona teraz na mojej liście książek ulubionych ;)
Książka miała 415 stron, czego w ogóle nie odczułam, ha, wręcz nie mogłam się od niej oderwać i czytałam ją z zapartym tchem.
Recenzję planuję napisać niebawem.











"Królestwo czarnego łabędzia" Lee Carroll przeczytałam 15 maja siedząc na ławce w parku. Książka bardzo mi się spodobała, jednak nie wiem czy na tyle, by kupić kolejną część. 
Czytało się ją szybko i przyjemnie. Książka ma 396 stron.












"Wilcza Księżniczka" Cathryn Constable to lekka książka, gdy chce się "wyłączyć" na chwilę. Przeczytałam ją 23 maja w niecałe dwie godziny. Książka miała 296 stron, które miło wspominam, jednak nie była to historia jakoś szczególnie łapiąca za serce.












Jak wiecie seria Dary Anioła Cassandry Clare jest jedną z moich ukochanych trylogii, do których co jakiś czas wracam, gdy na przykład chcę poprawić sobie humor. Dlatego właśnie 27 maja przeczytałam ponownie "Miasto niebiańskiego ognia" czyli ostatnią część całej sagi. Co tu więcej mówić! To 702 strony w których jestem zakochana po uszy. 
Pod tą wspaniałą okładką kryje się równie wspaniała treść. Brawo, Cassie!





Podsumowując :

Zemsta - 252 strony
Burza - 415 stron
Królestwo czarnego łabędzia - 396 stron
Wilcza Księżniczka - 269 stron
Miasto niebiańskiego ognia - 702 strony

Łącznie przeczytałam: 2034 strony 

Najlepsza książka tego miesiąca: Burza 



~~~~~~
A Wy ile książek/stron przeczytaliście w tym miesiącu? Jesteście zadowoleni z wyników?





środa, 27 maja 2015

Recenzja książki "Papierowe miasta" John Green

Recenzja książki "Papierowe miasta" John Green




Tytuł: Papierowe Miasta
Autor: John Green
Wydawca: Bukowy Las
Ilość stron: 393
Okładka: miękka


Oryginalna!

Quentin zakochuje się w niezależnej, odważnej i pewnej siebie koleżance z sąsiedztwa - Margo. Pewnej nocy Margo wchodzi do pokoju Q prosząc go, żeby pożyczył jej swój samochód i pomógł zemścić się na jej byłym chłopaku. Oczywiście Q się zgadza, mimo tego, że to co chciała zrobić Margo miało być szalone, nielegalne i pełne adrenaliny. Gdy po tej nocnej przygodzie Margo znika, a chłopak postanawia za wszelką cenę ją odnaleźć.

Jak każda książka Greena ta również była bardzo oryginalna. Ogółem bardzo mi się podobała, mimo, że było parę denerwujących mnie rzeczy. Po pierwsze - Margo. Ta postać była tak beztroska i lekkomyślna, że przy prawie każdym zdaniu wypowiedzianym przez nią miałam ochotę wykrzyknąć "Boże, dziewczyno ogarnij się, nikt za tobą nie będzie latał!". Uciekając zachowała się trochę jak dziecko, któremu nikt nie poświęca uwagi. Zniknęła, bo dobrze wiedziała, że Q będzie jej szukał. To nie była jedyna książka, w której główna bohaterka nie wzbudziła we mnie sympatii. A może Green właśnie taki miał zamiar? 
Ale przechodząc do czegoś ważniejszego niż główna postać, a mianowicie do treści - nie zawiodłam się na Zielonym. Książka była naprawdę świetna, ciekawa historia. Czytało się ją migiem. Bardzo mi się podobały te fragmenty wierszy gdzieniegdzie. Okładka również genialna, zresztą jak wszystkie te Greenowskie. Podsumowując - naprawdę zachęcam do przeczytania.

John Green to autor, którego książki są must have każdego czytelnika.
Ocena: 8/10




"Nic nigdy nie zdarza się tak, jak to sobie wyobrażamy. [...] Z drugiej strony, jeśli sobie niczego nie wyobrażasz, nigdy nic się nie wydarza."


"Pamiętaj, że czasami nasze wyobrażenie drugiej osoby niewiele ma wspólnego z tym, kim ona naprawdę jest"








~~~~
Jak Wam się podobały "Papierowe Miasta" J.Greena ? Czy Was też tak denerwowała Margo?
Do zobaczenia niebawem :)






piątek, 8 maja 2015

Recenzja książki "Miasto Cieni" Ransom Riggs

Recenzja książki "Miasto Cieni" Ransom Riggs



Tytuł: Miasto Cieni
Autor: Ransom Riggs
Wydawca: Media Rodzina
Ilość stron: 440
Okładka: twarda

Idealna na deszczowe wieczory!

"Miasto cieni" to kontynuacja znanej książki "Osobliwy dom Pani Peregrine" (Recenzja KLIK). Jacob wraz ze swoimi nadzwyczajnymi przyjaciółmi ucieka z wyspy w poszukiwaniu innej ymbrynki (opiekunki innej pętli czasu), która mogłaby pomóc Pani Peregrine. Po drodze zabijają głucholce czyhające z każdej strony i ukrywają się u cyganów. Nie będę dużo tutaj opowiadała o książce, bo mogłabym za dużo zdradzić.

Ta powieść bardzo mi się podobała. Lubię takie książki o potworach - pomagają mi się oderwać od rzeczywistości i codziennej monotonni. Ciekawy pomysł na książkę, dobrze zrealizowany. Przeczytałam ją szybko, mimo sporej ilości stron. Tak jak i w pierwszej części, tutaj również niektóre kartki wypełnione były zdjęciami. Fotografie są dobrym pomysłem w tej książce - dzięki nich możemy lepiej zapamiętać postacie. Na początku książki znajdują się dodatkowe cztery strony na których są, wcześniej poznani, osobliwi przyjaciele (zdjęcie tych stron znajdzie się pod recenzją). Oczywiście muszę napisać, że okładka, struktura kartek i ogólnie całe wydanie książki jest cudowne. Nawet sam wygląd zachęca do czytania! :)
Jako dodatek do książki dostałam również dwie, związane z książką pocztówki! Szkoda mi ich wysłać, więc chyba będę ich używać jako zakładek.

Podsumowując:  książka naprawdę warta polecenia - lekka i ciekawa.
Ocena: 10/10






Śmiech nie sprawia, że złe rzeczy stają się gorsze, podobnie jak nie staną się lepsze dzięki łzom. Śmiech nie oznacza, że jest nam wszystko jedno albo, że zapomnieliśmy. Świadczy tylko o tym, że jesteśmy ludźmi.


To dlatego, że pieniądze służą do manipulowania ludźmi, aby poczuli się gorsi od ciebie


- Po prostu wierzę, że ważnymi sprawami w życiu nie rządzi przypadek. Wszystko dzieje się z jakiegoś powodu. Ty też zjawiłeś się tu nie bez przyczyny, na pewno nie po to, żeby przegrać i umrzeć.



Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina


~~~~~
Recenzję jakiej książki chcielibyście przeczytać: "Papierowe miasta" J.Green, "Burza" J.Cross czy "Kroniki Bane'a" C.Clare?
Miłego weekendu! :)